Wpadka polskich organizatorów. Kazach nie mógł w pełni świętować zwycięstwa
W Polsce panują warunki, które nie sprzyjają rozgrywania zawodom skoczków narciarskich. Największym problemem są dodatnie temperatury, przez które trudno utrzymać śnieg w należytym stanie. W tym miejscu trzeba pochwalić organizatorów za podjęte działania w celu rozegrania konkursów FIS Cup. Zawodnicy rywalizowali bowiem na torach lodowych, lądowali na igelicie, a hamowali po skoku na… śniegu. Dotychczas w tego typu warunkach raczej jeszcze nie oglądaliśmy żadnego konkursu, lecz w kryzysowej sytuacji zdało to egzamin.
Danił Wasiljew nie usłyszał kazachskiego hymnu
W czwartkowych zawodach FIS Cup na Wielkiej Krokwi najlepszym z Polaków był Łukasz Łukaszczyk, który uplasował się na 12. pozycji. Niespodziewanie triumfował Danił Wasiljew. Można by rzec, że to jeden z jego największych sukcesów w karierze. Kazach jednak nie do końca mógł być usatysfakcjonowany. I tutaj wracamy do tematu organizatorów, którzy w tym kontekście się nie popisali.
Jak poinformował Michał Chmielewski z TVP Sport, Wasiljew usłyszał podczas dekoracji utwór, który nie był hymnem Kazachstanu.
„Hymn Kazachstanu na Wielkiej Krokwi. Nietypowe zjawisko w skokach, tyle tylko, że... to nie był hymn Kazachstanu. Biedny Wasiljew taki miał mieć moment życia” – napisał Chmielewski na platformie X, publikując również nagranie.
Kazachowie nie mieli pretensji
Kolega redakcyjny Chmielewskiego – Mateusz Leleń – dodał natomiast, że drużyna z Kazachstanu zareagowała dość spokojnie na błąd ze strony Polaków, choć wszyscy liczą, że na piątek wersja hymnu będzie już odpowiednia. Kto wie, być może znów Wasiljew stanie na najwyższym stopniu podium.
Piątkowe zmagania w Zakopanem rozpoczną się o godzinie 15:30. Natomiast 60 minut wcześniej wystartuje seria próbna.